Na hasło „Edison” w głowie zapala się (nomen omen) żarówka. Thomas A Edison (1847 – 1931), przedsiębiorca i wynalazca, był posiadaczem ponad tysiąca patentów, a o kolejnych dokonaniach co i raz donosiła prasa – w tym i piotrkowski „Tydzień”. Wzmianki te miały powracający tytuł: „Najnowszy wynalazek Edisona”.
Człowiek, co śpiewa wynalazkami
W numerze 11/1878 ukazała się wzmianka o nowym systemie Edisona, który w niedalekiej przyszłości mógłby oświetlić (światłem elektrycznym) ulice miast. Wiadomość ta na giełdzie londyńskiej spowodowała popłoch wśród akcji spółek gazowych – a w Piotrkowie? Z jednej strony zaskoczenie, spowodowane zapewne opóźnionym dostępem do najnowszych technologii. Tak można zrozumieć skwitowany znakiem zapytania fragment „w każdym domu będą mieli światło elektryczne za pokręceniem kurka, jak dziś miewamy płomyki gazowe”. Z drugiej zaś pytania odnośnie do sensowności kontraktów na gazowe oświetlenie ulic miasta. Swoją drogą, światło gazowe na ulicach – to był temat-rzeka. Piotrków końca XIX wieku był niedoświetlony, wręcz ciemny i sprawa oświetlenia gazowego wracała rok po roku, wciąż niezadowalająco rozwiązana.
Najnowszy wynalazek Edisona: odbierz depeszę w pociągu
W maju 1886 roku „Tydzień” donosił o kolejnym wynalazku: od tej chwili możliwe było wysyłanie i odbieranie depesz podczas biegu pociągu. Świat zareagował z niedowierzaniem i przystąpił do zakończonych sukcesem testów praktycznych w rozpędzonym do ok. 40 km/h pociągu:
Powiedz mi, która jest godzina?
W listopadzie 1891 roku w „Tygodniu” pojawiła się wzmianka o kolejnym najnowszym wynalazku Edisona: mówiącym zegarze.
Obejrzyjmy film dźwiękowy
Wedle jednej z opowieści, bracia Lumière zajęli się kinematografią zainspirowani przez ojca, który w 1894 roku zobaczył kinetoskop Thomasa Edisona. „Tydzień” donosił o tym wynalazku w numerze z marca 1895 roku, krótko wyjaśniając, jak ów kinetoskop działał:
- Jeden aparat zdejmował 2760 odbić sceny na minutę
- Drugi przesuwał płótno z tymi odbiciami na tyle szybko, by widz odniósł wrażenie „żywej sceny”.
Co wiecej: podobno Edison do kinetoskopu dodał swój inny słynny wynalazek: fonograf, a zatem mamy i film, i dźwięk.
Ot – koniec wieku! – konkluduje „Tydzień”.
Taka sława miała jednak minusy. Dziewiętnastowieczni paparazzi byli najwyraźniej uciążliwi, gdyż w lutym 1895 roku „Tydzień” przytoczył historię kolejnego najnowszego wynalazku:
Jan Szczepanik
O Edisonie słyszeli wszyscy, a o kto słyszał o „polskim Edisonie” – galicyjskim nauczycielu Janie Szczepaniku? Zwany też „austriackim Edisonem”, „Leonardem da Vinci z Galicji” i „galicyjskim geniuszem”, i on był samoukiem – wynalazcą, autorem ponad pięćdziesięciu wynalazków i właścicielem kilkuset patentów.