W marcu 1882 roku Robert Koch wyizolował zarazek gruźlicy, nazwany później prątkiem Kocha. Początek końca, choć z gruźlicą na dobrą sprawę poradziły sobie dopiero antybiotyki (streptomycyna, 1944).
Podsumowanie pogody i stanu sanitarnego Piotrkowa i okolicy za listopad 1882.
Temperatura podawana jest w °Ré – czyli w skali Réaumura, wprowadzonej w 1731 roku przez francuskiego fizyka R.A.F. de Réaumura i stosowanej często w Europie Środkowej do początku XX wieku.
W 1873 roku szalejąca w Piotrkowie epidemia cholery jednego dnia zabrała troje dzieci państwa Kańskich: czteroletnią Wandzię, dwuletniego Ludka i rocznego Stefka. Ich grób – znany jako “pomnik dzieci Kańskich” – to jeden z najcenniejszych i najpiękniejszych zabytków piotrkowskiego cmentarza.
Trudno go ominąć: usytuowany przy głównej alei, niedaleko wejścia, niemal wita odwiedzających nekropolię.
Na pomniku dwoje starszych dzieci trzyma między sobą najmłodsze. Ludek spogląda ku ziemi, ku przechodniom, Wandzia patrzy gdzieś w niebo. Kamienne buzie budzą podskórny niepokój. Niewinne, spokojne, wciąż dziecięce – a jednak już nie z tego świata. U stóp małych Kańskich wije się wężowaty smok, odczytywany jako symbol śmierci.
W 1875 roku obok starszego rodzeństwa spoczęła czteromiesięczna Irenka.
Wedle wspomnień na pogrzebie starszej trójki zjawiło się morze ludzi. Jedni zaprzyjaźnieni z rodziną, inni kierowani współczuciem – a jeszcze inni – niestety – ciekawością.
Ojciec dzieci, Jordan Władysław Kański, urodzony w 1840 roku na Wołyniu, przybył do Piotrkowa w 1865 roku. Był osobą znaną w mieście – pedagogiem, statystykiem, działaczem społecznym, założycielem czasopisma “Tydzień”, inspektorem podatkowym i prezesem Towarzystwa Dobroczynności dla Chrześcijan w Piotrkowie. Działał również w Straży Ogniowej.
Autorem pomnika jest wielokrotnie nagradzany artysta-rzeźbiarz Juliusz Faustyn Cengler. Jordan Kański przesłał mu zdjęcia zmarłych, a Cengler na ich podstawie stworzył realistyczne rzeźby. Pomnik dzieci Kańskich dał mu pierwszą nagrodę podczas wystawy rzeźby nagrobnej w Paryżu.
Dziś, 18 sierpnia 2022 roku, mija sto czterdzieści dziewięć lat od śmierci małych Kańskich.
Spokojnych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia i udanego – zdrowego, pełnego pięknych dni nowego roku – życzy wszystkim Czytelniczkom i Czytelnikom Kancelaria gubernatora
Boże Narodzenie 1874 roku
„Minęły i święta Bożego Narodzenia, na które tyle narobiliśmy zachodów. Wielkie uroczystości religijne prócz chwały Boga, zawartéj w obrzędach kościelnych i zwyczajach ludowych, stają się zarazem i świętami rodzinnémi. O kilkanaście, kilkadziesiąt, a niekiedy i o paręset mil oddaleni jedni od drugich, dla łamania się opłatkiem, tym symbolem chrześcijańskiej miłości, zjeżdżają się, poddając sobie nawzajem przyjazne dłonie stwierdzające ciepło ogniska domowego, na którego łonie przy jasnych promieniach wiary poczyna się, zawiązuje i umacnia spójnia stanowiąca szczęście nietylko pojedyńczych jednostek ale całego ogółu. Wiele już zwyczajów dawnych czas i nowe pojęcia zatarły lub usunęły; zwyczaj jednak uczt rodzinnych z powodu świąt Bożego Narodzenia utrzymuje się jeszcze u nas w całéj sile i mamy nadzieję nigdy nie ustanie […]”
Biegunki zwykłe, biegunki krwawe, odra, szkarlatyna, błonica – przeglądając kolejne numery „Tygodnia”, czuję ulgę na myśl o postępie medycyny. W XIX wieku choroby zakaźne bywały częstym gościem w okolicy – na tyle częstym, by doczekać się własnej rubryki: