Sprawa Jewgienija Żukowicza

16 kwietnia 1883 roku rosyjski student Uniwersytetu Warszawskiego Jewgienij Żukowicz zgłosił się do Apuchtina z prośbą o rozpatrzenie podania. Niestety uczynił to w niewystarczająco uniżonej formie i uraził tym ego kuratora.

Apuchtin, jak to miał w zwyczaju, zwymyślał Żukowicza.

Żukowicz dał mu w twarz.

A że zrobił to w obecności wielu świadków, sprawa rozeszła się natychmiast po całej Warszawie.

Następnego dnia doszło do wystąpień studenckich w obronie Żukowicza, demonstracji i zamieszek – aż do gmachu wkroczyło wojsko, by spisać uczestników. Dwa dni później znów było niespokojnie. Zajęcia wprawdzie odwołano, studenci zebrali się jednak pod bramą.

Order za uderzenie

Apuchtina wezwano do Petersburga, najwyraźniej jednak władze uznały, że dymisja byłaby przyznaniem się do porażki. Kurator wrócił do Warszawy odznaczony orderem Aleksandra Newskiego. Po mieście niemal od razu zaczął krążyć wierszyk:

Милостивый, щёдрый цар
дал один орден за один удар
(Miłościwy, szczodry car dał order za uderzenie)

Czytaj dalej „Sprawa Jewgienija Żukowicza”

Apuchtin, czyli rusyfikacja

Aleksandr Lwowicz Apuchtin zapisał się w historii jako rusyfikator sumienny i nadgorliwy, ale „gatunku bardzo powszedniego, nie tylko bez zdolności, ale i bez wprawy”. Robił wrażenie „nie wytrawnego i doświadczonego operatora, ale małomiasteczkowego felczera, który rżnie, kraje, nie pytając gdzie i jak, aby tylko jak najwięcej krwi upuścić i jak najdrożej za badaże policzyć”.

Pospolity czy nie – tej krwi upuścić zdołał. Jako kurator Warszawskiego Okręgu Naukowego Apuchtin odpowiadał za szkolnictwo w Królestwie Polskim w latach 1879-1897, a zatem jego wizja szkoły i wychowania naznaczyła całe pokolenie.

Nie bez przyczyn czas ten nazwano nocą apuchtinowską.

Aleksandr Lwowicz Apuchtin

Jak wyglądał Apuchtin?

Niski, przysadkowaty, o pulchnej, czerwonej twarzy, krótkich strzyżonych włosach i siwych wąsach, ma twarz tak dobroduszną i poczciwą, że gotów jest rozczarować najzawziętszego nawet zwolennika fizjonomistycznej teorii„.

„Napuszona swoim dygnitarstwem i przeświadczeniem o swej misji dziejowej drobna postać we fraku, z szeroką wstęgą orderową przez ramię, z gwiazdą na piersi, z twarzą pomarszczoną, otoczoną siwą brodą z zimnym, przenikliwym spojrzeniem”.

Czytaj dalej „Apuchtin, czyli rusyfikacja”

Kiedyś to były zimy!

Zima 1894/1895 roku okazała się wyjątkowo mroźną i śnieżną.

Początek zdawał się niegroźny: w czwartym numerze „Tygodnia” przypomniano o bezpieczeństwie na ślizgawce: należy zwrócić uwagę na wytrzymałość, a zatem grubość lodu. W tym celu redakcja podała praktyczne przykłady z (jakże innego) życia codziennego:

„Tydzień”, nr 4 / 1895

Dwa tygodnie później opublikowano długoterminową prognozę pogody prosto ze stolicy Imperium Rosyjskiego:

„Tydzień”, nr 6 / 1895

Petersburscy meteorolodzy wiedzieli, o czym mówią – pod koniec lutego temperatura spadła do minus szesnastu stopni (w dzień), co spowodowało zwolnienie młodzieży szolnej z zajęć:

„Tydzień”, nr 8 / 1895
Czytaj dalej „Kiedyś to były zimy!”