Do siego roku!

Jeśli wierzyć „Tygodniowi”, w Piotrkowie „Do siego roku!” życzono sobie głównie w zaciszu domów i na kameralnych przyjęciach. W wigilię Nowego Roku mieszkańcy uczestniczyli w wieczornych nabożeństwach, zaś pierwszego stycznia składali wizyty towarzyskie, odwiedzając krewnych, przyjaciół i współpracowników.

Taka noworoczna wizyta nie była długa, trwała może kwadrans – ale nie wypadało kogoś nie odwiedzić. To oznaczało konieczność długich wędrówek po mieście, od domu do domu.

W Piotrkowie brakowało sań dorożkarskich, czego nie omieszkała się wypomnieć prasa. Dwie dostępne pary były tego dnia cały czas zajęte, a nikt z posiadających konie mieszkańców nie wpadł na pomysł, by wysłać je na miasto, choć mógł w ten sposób zarobić parę rubli.

1878
Czytaj dalej „Do siego roku!”

Wesołych Świąt!

Spokojnych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia
i udanego – zdrowego, pełnego pięknych dni nowego roku –
życzy wszystkim Czytelniczkom i Czytelnikom
Kancelaria gubernatora

Boże Narodzenie 1874 roku

„Minęły i święta Bożego Narodzenia, na które tyle narobiliśmy zachodów. Wielkie uroczystości religijne prócz chwały Boga, zawartéj w obrzędach kościelnych i zwyczajach ludowych, stają się zarazem i świętami rodzinnémi. O kilkanaście, kilkadziesiąt, a niekiedy i o paręset mil oddaleni jedni od drugich, dla łamania się opłatkiem, tym symbolem chrześcijańskiej miłości, zjeżdżają się, poddając sobie nawzajem przyjazne dłonie stwierdzające ciepło ogniska domowego, na którego łonie przy jasnych promieniach wiary poczyna się, zawiązuje i umacnia spójnia stanowiąca szczęście nietylko pojedyńczych jednostek ale całego ogółu. Wiele już zwyczajów dawnych czas i nowe pojęcia zatarły lub usunęły; zwyczaj jednak uczt rodzinnych z powodu świąt Bożego Narodzenia utrzymuje się jeszcze u nas w całéj sile i mamy nadzieję nigdy nie ustanie […]”

Czytaj dalej „Wesołych Świąt!”

Zabawki na Gwiazdkę

Za nami przegląd książek odpowiednich na gwiazdkowy prezent – teraz czas na zabawki. Jak stwierdził autor poradnika w „Tygodniu” (i trudno się z nim nie zgodzić) – „Największym nieprzyjacielem dziecka jest nuda, wynikająca z bezczynności”.

Tu właśnie otwiera się pole do popisu dla wszelkiego rodzaju zabawek. Niemniej jednak również zabawkom, podobnie jak wcześniej książkom, stawiano wymagania: powinny zapewnić więcej niż beztroską rozrywkę.

Pod wieloma względami dzieci w XIX wieku nie różniły się od dzisiejszych. Biegały, hałasowały, rozrzucały zabawki po całym domu, często je niszcząc. Ciągle w ruchu, ciągle czymś zajęte – „byle nie być bezczynnem, byle się nie nudzić”. Do rodziców należało wykorzystać tę naturalną żywotność i oczywiście ukierunkować.

Czytaj dalej „Zabawki na Gwiazdkę”

Co kupić na Gwiazdkę?

Co kupić na Gwiazdkę? Jak sensownie spełnić dziecięce marzenia, by radość z nowości nie skończyła się już kilka dni po świętach? Oto pytanie zadawane od pokoleń – a w grudniu 1882 roku na pomoc swoim czytelnikom wyruszył też piotrkowski „Tydzień”.

W dwóch kolejnych numerach ukazały się dość długie artykuły, pierwszy o książkach, drugi o zabawkach. Zestarzał się język, ale poruszone tematy, stawiane pytania, a przede wszystkim odpowiedzi chwilami brzmią zaskakująco współcześnie. Innym razem zaś bardzo zachęcają do polemiki… ;-).

Zacznijmy więc – jak sto trzydzieści dziewięć lat temu – od książek.

Czytaj dalej „Co kupić na Gwiazdkę?”