Wcześniejsze części: część 1, część 2.
Z czasem ostygł pierwotny zapał i liczba członków honorowych Straży (płacących składki) znacznie się zmniejszyła, a w sprawozdaniu z 1884 r. Rada Nadzorcza podaje, że zaległości składek wynoszą ogromną sumę 573 rb.
“Sympatia i ofiarność dla straży naszej słabnie i takowa więcej w słowach, jak w czynach się mieści” – nawet wśród właścicieli domów, którzy we własnym interesie powinni wspierać Straż.

Powołany przez Kańskiego “Strażak” w pierwszym roku przyniósł 116 rb. zysku, a już w drugim 15 rb. straty. Dlaczego? “Bo księgarnie, a co smutniejsze, niektóre stowarzyszenia strażackie, zamówione przez siebie i wysłane im egzemplarze pozwracały”.

Do tego w lutym 1885 r. wybuchł pożar w szopie głównej straży, ogarniając płomieniem narzędzia ratunkowe. Szkody wyceniono na 886 rb. Pomoc społeczeństwa przyniosła jedynie 282 rb., z czego nieco ponad połowa pochodziła z ofiar, a reszta z przedstawienia urządzonego na ten cel.
Straż jednak przetrwała, choć nawet w 1903 r. nie danej jej było obchodzić jubileuszu 25-lecia działalności. Wobec zbyt małych ofiar zebranych na koszta urządzenia i w obliczu klęski powodzi, program zredukowano do nabożeństwa, przeglądu szeregów i rozdania znaków za 25 lat służby dwunastu członkom Straży.
Lepiej było w 1908 r., gdy piotrkowianie zgodnie z wcześniejszą deklaracją pokryli koszty uroczystości związanych z 30-leciem Straży.
Na koniec ciekawostka:
“W […] ćwiczeniach konkursowych […] brała udział i nasza Straż Ogniowa […] zdobyła w nagrodę medal srebrny z odpowiednim dyplomem. Gdy zaś rząd, interpretując po swojemu i tak rusyfikatorską ustawę, zakazał na ćwiczeniach komendy polskiej, a nakazał rosyjską, dla jej uniknięcia wprowadzoną u nas została, tak jak i w innych Strażach, sygnalizacja trąbką lub świstawkami”.
Za: M. Rawita–Witanowski, “Zarys dziejów piotrkowskiej Ochotniczej Straży Ogniowej”