Wiek XIX.
Nauczycielka.
Guwernantka.
Czy wyobraźnia już podsunęła właściwe obrazy? 🙂
Z okazji minionego Dnia Nauczyciela oddajemy dzisiaj głos „Jednej z wielu” (tak podpisała swój artykuł) – piotrkowskiej nauczycielce.
Jak widziała siebie i swoje miejsce w społeczeńtswie w 1896 roku?
„Sześć razy na tydzień spotyka się ją o tej samej godzinie […] z książką pod pachą, biegnącą przyspieszonym krokiem, nie oglądając się ani na prawo, ani na lewo, a tymczasem w myśli powtarza sobie wykład. […]
Rodzaj jej pracy zmusza ją niemal życie całe spędzać na ulicy; stara się zatem powierzchowny swój wygląd przystosować do wymagań swojego zawodu […] chód jej zaś, szybki i lekki […] jest przesuwaniem się raczej, obrachowanym na to, aby ją o ile możliwe najmniej zauważono.
Nauczycielka dzisiejsza to wytwór nowszych czasów: wytworzył ją z jednej strony ustrój społeczeństwa, w którym kobieta może liczyć tylko na własne siły, z drugiej – wymagania chwili obecnej. Trzeba przygotować pokolenie kobiet samodzielnych, rozumnych i praktycznych. […]
Teraz zapytacie może, czy nauczycielka, poza obrębem swojego powołania, jest kobietą?… Jeśli cechą kobiecości jest tradycyjna natura bluszczowa, której wszystko jedno, koło czego się obwinie, to stanowczo nie jest ona kobietą. […]
Kobieta nauczycielka przestała być kwiatem, a stała się człowiekiem; będąc w możności, na równi z mężczyzną stworzyć sobie byt, ma prawo zaznaczyć swoją indywidualność. Prawo to daje jej w towarzystwie wybitną swobodę słów i obejścia, której nie krępuje wzgląd […] czy to czy tamto nie obniży jej ceny targowej? Nie czuje się byc towarem na sprzedaż […], a jeśli obejrzy się kiedyś za towarzyszem przyszłości, to będzie od niego wymagać rzeczy o wiele cenniejszych, niż dostarczenia jej powszedniego chleba i opłacenia rachunków z magazynu.
Jeżeli mężczyzna nie stoi na równym z nią poziomie, jesli nie porwie ją nieskazitelnością charakteru i wzniosłością ducha; jeśli nie podbije delikatnością uczuć – to go stanowczo nie uważa za równego sobie i spokojnie przechodzi nad nim do porządku dziennego […]”