Pensja dla panien Felicji i Emilii Krzywickich

Najbardziej znaną szkołą dla dziewcząt w Piotrkowie była pensja panien Krzywickich.

Felicja i Emilia, wykształcone nauczycielki domowe, przybyły do miasta ok. 1846 roku. Ich ojciec Feliks, oficer, zginął w powstaniu listopadowym. Matka, Maria z Roszkiewiczów, była wychowanką Izabeli Czartoryskiej w Puławach.


W 1856 roku Felicja Krzywicka uzyskała zgodę władz na otworzenie w Piotrkowie pensji dla panien, która stopniowo doszła do pięciu klas, a uczył w niej szereg znakomitych nauczycieli.

Obie siostry współkierowały zakładem i przez ponad dziesięć lat – również po 1863 roku – opierały się wprowadzeniu języka rosyjskiego.

W swoim mieszkaniu przy Krakowskim Przedmieściu (wówczas Sławiańskiej) Emilia i Felicja prowadziły najważniejszy w mieście salon kulturalny. Bywała tam inteligencja piotrkowska oraz wtajemniczone uczennice. Pod pretekstem spotkań towarzyskich dawano odczyty, prowadzono dyskusje, wymieniano polskie książki.

Czytaj dalej „Pensja dla panien Felicji i Emilii Krzywickich”

Koniec roku szkolnego

Czerwic był czasem egzaminów końcowych w piotrkowskich szkołach – a należały do nich zarówno gimnazjum rządowe męskie, progimnazjum rządowe żeńskie, jak i szereg szkół prywatnych. Do tych ostatnich zaliczały się np. pensja dla panien Krzywickich (później Emilii Dobrzańskiej), pensja Leontyny Rajskiej czy szkoła dla chłopców Popowskiego.

Czytaj dalej „Koniec roku szkolnego”

Pierwsza cyklistka w Piotrkowie

Jak donosi “Tydzień”, w 1892 roku w Piotrkowe było pięciu cyklistów. Rok później – po otwarciu cyklodromu – liczba ich wzrosła do czterdziestu. W 1895 roku na rowerze jeździło już sześćdziesiąt osób różnego wieku i stanowisk. Wśród nich była jedna cyklistka: panna R., która “bardzo wprawnie i z wielkim wdziękiem” władała “żelaznym rumakiem”. Niestety nie udało się ustalić, kim była owa panna R.

“Kurier Warszawski” rok wcześniej już (1894) donosił o ośmiodniowej męsko-damskiej wycieczce rowerowej. Grupa przyjaciół (żony z mężami i znajomi) zahaczyła m.in. o Piotrków na trasie między Kielcami a Warszawą. Z tym, że wedle „Tygodnia”, w Piotrkowie tej wycieczki nie zauważono. Być może cykliści i cyklistki przejechali ostatecznie inną trasą.

Czytaj dalej „Pierwsza cyklistka w Piotrkowie”

Ernestine Rose

Z okazji Dnia Kobiet przypomnijmy sobie o niezwykłej piotrkowiance – i jednej z czołowych amerykańskich sufrażystek.

Ernestine Rose: Żydówka, córka rabina, urodzona w 1810 roku w Piotrkowie. Dziewczyna wykształcona, przedsiębiorcza – abolicjonistka, bojowniczka o prawa kobiet – i szerzej, prawa człowieka.

Czytaj dalej „Ernestine Rose”

Miłość pod rosyjskim zaborem

Z kim żenił się rosyjski urzędnik przysłany do guberni piotrkowskiej? Jak często Polka wychodziła za Rosjanina? I co na to otoczenie? Jak wyglądała miłość polsko-rosyjska pod rosyjskim zaborem?

Polsko-rosyjskie związki istniały przez cały czas zaborów i nie należały do rzadkości, jednak w okresie po powstaniu styczniowym częściej spotykały się z krytyką, a nawet odrzuceniem. Poza tym sytuacja wyglądała inaczej na prowincji, a inaczej w kosmopolitycznym środowisku wielkomiejskim (np. Łódź czy Warszawa). Inaczej też patrzono na małżeństwa w zależności od rangi żeniącego się z Polką Rosjanina. Przykładowo wielu strażników ziemskich (policja wiejska, często wywodząca się spośród rosyjskich podoficerów) żeniło się z Polkami, podczas gdy takie małżeństwo oficera budziło kontrowersje.

Tylko prawdziwe uczucie

Autorzy wspomnień z XIX wieku zgodnie twierdzą, że na prowincji Polacy i Rosjanie praktycznie nie kontaktowali się ze sobą prywatnie, poza pracą. Mężczyźni spotykali się na gruncie neutralnym (kluby, restauracje), ale ich rodziny nie utrzymywały kontaktów.

Ta niechęć słabła wraz z czasem upływającym od powstania styczniowego; natomiast w pierwszych latach po powstaniu Polacy (nawet ci z najwyższych sfer) niechętnie kontaktowali się z Rosjanami i unikali oficjalnych przyjęć – choć mogło się to negatywnie odcisnąć na ich karierze zawodowej.

Polskie kobiety otwarcie okazywały wrogość wobec zaborczych władz i starały się tę wrogość przekazać swoim mężom. Cytując tu generała Antona Denikina (syna mieszanego polsko-rosyjskiego małżeństwa), wrogość tę „mogło pokonać tylko prawdziwe uczucie” Polki do Rosjanina.

Anonimowa młoda para. Koloryzacja fotografii: Klimbim
Czytaj dalej „Miłość pod rosyjskim zaborem”

Powstańcy styczniowi nie ze spiżu

Dziś, 22 stycznia 2022 roku, mija sto pięćdziesiąt dziewięć lat od wybuchu powstania styczniowego. Żaden podręcznik ani opracowanie nie poruszyły mnie tak, jak zapiski naocznych świadków (dwa opracowania wymieniam w źródłach). Ogrom przemocy wobec ludności cywilnej, szastania ludzkim życiem i pokazowego okrucieństwa – mimo upływu czasu, lektura zapada w pamięć.

Czasem jednak wśród ciężkich wspomień pojawia się lżejsza, wręcz zabawna historia, która pozwala zobaczyć w powstańcach nie spiżowych bohaterów, a młodych ludzi z krwi i kości.

Jedna z takich opowieści zaczyna się od słów:

W oddziale tym ujrzeliśmy piętnaście panien, które uciekły z pensyi w Piotrkowie i chciały się tak wsławić w powstaniu, jak panna Pustowojtów […]

Anna Henryka Pustowojtówna, fot. Karol Beyer
Czytaj dalej „Powstańcy styczniowi nie ze spiżu”