„Nieprzepratą jest czasem żądza nauki i wiedzy wśród niektórych włościan z młodszej generacyji”, pisze w 1903 roku korespondent „Tygodnia”.
„Protegowany nasz, od lat paru sam się kształci, ślęczy nad książkami, prosi kogo może o wskazówki – i marzy, wciąż marzy o tem, żeby móc zdać egzamin dojrzałości w gimnazyjum! Obdarzony niewątpliwemi zdolnościami, ma umysł skutkiem dość dużego oczytania niezwykle rozwinięty, chęć do pracy niepohamowaną, a środków materyjalnych żadnych!…”
Twórcą homeopatii był niemiecki lekarz Samuel Hahnemann (1755–1843). Wprowadził on homeopatyczne lekarstwa, prawa, systematykę chorób oraz używane do dzisiaj określenia homeopatia i alopatia.
Pod koniec drugiej połowy XIX wieku homeopatia była praktykowana w Europie, Azji i Ameryce Północnej. Jak widać z załączonego wierszyka (autorstwa Ex-Bociana / Faustyna Świderskiego), również wtedy budziła kontrowersje.
Rozporządzeniem kuratora Apuchtina od nowego roku szkolnego żadna klasa gimnazjalna nie może liczyć więcej niż 40 uczniów (połowa lat 80. XIX wieku).
To postęp, bo jak podaje “Tydzień”, w klasie wstępnej piotrkowskiego gimnazjum męskiego uczyło się 40 chłopców, w klasie I – 41, w klasie II – 57, w klasie III – 95 (!!!), w IV – 83, w V – 56, w VII – 23, a w ósmej 14.
W XIX wieku do Pierwszej Komunii przystępowały dzieci w wieku mniej więcej 11-13 lat,a sama uroczystość często miała miejsce w okolicach Zielonych Świątek.
„[…] byłoby zbrodnią zajmować uwagę dziecka próżnością i strojem, rozbudzać kokieteryę, lub choćby tylko chęć wyróżnienia się strojem nad resztę rówiennic. Dlatego najbogatsze matki nie stroją w dniu tym córek w materye jedwabne, nie wybierają skromną wełnę białą, voile, kaszmir albo w porze letniej muślin biały i matowy, przezroczysty i powiewny, bez żadnych garnirunków przypominających modne toalety”.
W jednym z numerów “Tygodnia” z 1900 roku podsumowano odczyt dr. Benedicta z Gettysburga, wygłoszony na dorocznym spotkaniu nauczycieli pensylwańskich.
A zatem – “Do czego dziecko ma prawo?”
“Wszystko, do czego dziecko ma prawo, stanowi obowiązek 1) rodziców, 2) nauczycieli, 3) przełożonych szkół”.
Życiową rolą kobiety było macierzyństwo – a jednak już w XIX wieku dostrzegano, że panien nie przygotowuje się do roli matki. Tak jakby wszystko “załatwić” miał instynkt i życie, tj. obcowanie z dziećmi w rodzinie.
W kobiecych czasopismach przy okazji artykułów na temat macierzyństwa i pedagogiki pojawiały się listy czytelniczek, żon i matek, które potwierdzały: nie miały pojęcia, jak właściwie zająć się pierwszym dzieckiem.