Od 1867 roku władze carskie stopniowo wprowadzały najpierw zruszczone, a potem nowe, rosyjskie nazwy ulic Piotrkowa. I tak Bujnowskie Przedmieście stało się Aleją Aleksandryjską (dziś: 3 maja), Kaliską – głównę ulicę miasta – przemianowano na Petersburską (Słowackiego), Rokszycką – na Odesską (Narutowicza), a Stary Rynek został placem Maryjskim (Rynek Trybunalski).
Niektóre ulice natomiast – jak Bankowa (Dąbrowskiego) – nie zmieniły swojej nazwy aż do czasów powojennych. Również Pocztowa (Sienkiewicza) nosiła tę nazwę aż do 1916 roku – tu jednak z przerwami: w 1900 roku stała się Russkim Prospektem (Aleją Rosyjską), a w 1911 roku – ulicą Gubernialną.
„Znaj siebie samego”
W 1882 roku przeprowadzono w Piotrkowie spis jednodniowy, o czym informował niezawodny „Tydzień”. Również redaktor naczelny (Mirosław Dobrzański) zaangażował się w to przedsięwzięcie.

W efekcie powstała m. in. nowa mapa miasta – bardzo nietypowa, bo zupełnie pozbawiona nazw ulic. To nie przypadek: cenzura nie zgodziła się na nazwy polskie, a autor nie chciał umieszczać rosyjskich.

Планъ губернскаго города Петрокова въ 1882 году
Minęło ponad dwadzieścia, musiały zmienić się realia polityczne (m.in. złagodzenie cenzury), zanim w 1905 roku Aljozy Węgliński mógł napisać w „Tygodniu” czarno na białym:
Powód zmiany nazw odwiecznie używanych, bez żadnej potrzeby, był nam aż nadto dobrze znany. Był to system wzorowany na systemie niemieckim. Bezwględne ruszczenie wszystkiego, co polskie.


Szczotki ryżowe, ryska oliwa, karmelowe cukierki
Zniknęły nazwy ulic z czasów carskich – ale jest w Piotrkowie miejsce, gdzie do dziś obecne są ślady gubernialnych sklepów. Na zniszczonej fasadzie budynku przy ul. Dąbrowskiego (dawnej Bankowej) wciąż można odczytać stare, dwujęzyczne szyldy.


