Demoralizacja

Miejskie realia (1896).

W kolejnych dekadach wiele się nie zmieniło, bo o „Pohulance” pisał też urodzony dopiero w 1892 roku Zygmunt Tenenbaum:

„Był też dla zaspokojenia erotycznych tęsknot marginesu społecznego bezpłatny hotel pod gołym niebiem, nomen omen, „Na Pohulance”, na Wielkiej Wsi, w okolicach Starowarszawskiej. Tu, na rozległym, cuchnącym piaszczystym kojcu, gdzieniegdzie przetykanym wypłowiałą zieleniną, położonym między wychodkami, komórkami i ludzkimi norami, spotykali się włóczędzy, żołnierze, pijacy, różne męty społeczne. Tu przychodzili biedni bezdomni kochankowie”.

Źródła: Tydzień (1896), Zygmunt Tenenbaum „Gawędy o dawnym Piotrkowie”

Kto przyjmie dziecko na wychowanie?

Próby znalezienia opieki nad dziećmi za pomocą ogłoszeń w prasie to raczej norma, nie wyjątek w XIX wieku.

Większość dotyczy noworodków (porzuconych) lub właśnie sierot.

Czasem pojawia się informacja, że ktoś zdecydował się zaopiekować takim dzieckiem. Jak potoczyły się jego losy? Nie wiadomo.

Przypadek tego chłopca różni się od innych tym, że w 1888 roku szukano dla niego domu już drugi raz; za pierwszym razem również przez ogłoszenie w „Tygodniu”.

Czytaj dalej „Kto przyjmie dziecko na wychowanie?”

Klasa III gimnazjum: 95 uczniów

Rozporządzeniem kuratora Apuchtina od nowego roku szkolnego żadna klasa gimnazjalna nie może liczyć więcej niż 40 uczniów (połowa lat 80. XIX wieku).

To postęp, bo jak podaje “Tydzień”, w klasie wstępnej piotrkowskiego gimnazjum męskiego uczyło się 40 chłopców, w klasie I – 41, w klasie II – 57, w klasie III – 95 (!!!), w IV – 83, w V – 56, w VII – 23, a w ósmej 14.

Fot. Biblioteka Polona

Czytaj dalej „Klasa III gimnazjum: 95 uczniów”

Pierwsza komunia

W XIX wieku do Pierwszej Komunii przystępowały dzieci w wieku mniej więcej 11-13 lat,a sama uroczystość często miała miejsce w okolicach Zielonych Świątek.

„[…] byłoby zbrodnią zajmować uwagę dziecka próżnością i strojem, rozbudzać kokieteryę, lub choćby tylko chęć wyróżnienia się strojem nad resztę rówiennic. Dlatego najbogatsze matki nie stroją w dniu tym córek w materye jedwabne, nie wybierają skromną wełnę białą, voile, kaszmir albo w porze letniej muślin biały i matowy, przezroczysty i powiewny, bez żadnych garnirunków przypominających modne toalety”.

Czytaj dalej „Pierwsza komunia”

Prawa dziecka

Zbliża się Dzień Dziecka.

W jednym z numerów “Tygodnia” z 1900 roku podsumowano odczyt dr. Benedicta z Gettysburga, wygłoszony na dorocznym spotkaniu nauczycieli pensylwańskich.

A zatem – “Do czego dziecko ma prawo?”

“Wszystko, do czego dziecko ma prawo, stanowi obowiązek 1) rodziców, 2) nauczycieli, 3) przełożonych szkół”.

Czytaj dalej „Prawa dziecka”

Macierzyństwo

Życiową rolą kobiety było macierzyństwo – a jednak już w XIX wieku dostrzegano, że panien nie przygotowuje się do roli matki. Tak jakby wszystko “załatwić” miał instynkt i życie, tj. obcowanie z dziećmi w rodzinie.

W kobiecych czasopismach przy okazji artykułów na temat macierzyństwa i pedagogiki pojawiały się listy czytelniczek, żon i matek, które potwierdzały: nie miały pojęcia, jak właściwie zająć się pierwszym dzieckiem.

Czytaj dalej „Macierzyństwo”

Dzieciobójstwo – sprawa Bednarskiej

Na łamach „Guberni piotrkowskiej” wspominałam już o ciężkiej sytuacji matek nieślubnych dzieci. Brak pomocy finansowej czy rzeczowej, brak możliwości pracy, brak dostępu do przytułków – efektem było (zarówno niezamierzone, jak i celowe) dzieciobójstwo.

Doniesienia o znalezionych zwłokach niemowląt i o „fabrykantkach aniołów” pojawiały się w prasie bardzo często. Budziły duże emocje – przynajmniej wśród czytelników i czytelniczek na co dzień nie dotkniętych takimi problemami. W wypowiedziach lekarzy zdecydowanie mniej jest wzburzenia, a więcej rezygnacji wobec realiów.

Czytaj dalej „Dzieciobójstwo – sprawa Bednarskiej”