W tym i w przyszłym tygodniu z okazji nadchodzącego Dnia Kobiet, gubernia piotrkowska zajmie się tematyką kobiecą.


Codzienność dawnych czasów
W tym i w przyszłym tygodniu z okazji nadchodzącego Dnia Kobiet, gubernia piotrkowska zajmie się tematyką kobiecą.

W 1894 roku urodzony w Piotrkowie, a wykształcony w Paryżu dr Władysław Ratuld został kierownikiem instytutu okulistycznego w Teheranie. Ratuld wyjechał do Persji wraz z żoną Marią (z d. Rakowską).
„Z całą polską nieopatrznością wybraliśmy się na tę wędrówkę do prawdziwie nowego dla nas świata, jak na kurację do wód […]. Wieziemy mnóstwo rzeczy niepotrzebnych, brak nam za to niezbędnych; nie mamy najsłabszego pojęcia o bliskich trudach i przykrościach; widzimy tylko malowniczą stronę podróży, nie troszcząc się za to praktyczną”.

„Tydzień” donosi: trochę statystyki z uniwersytetu w Genewie.
Ile kobiet studiowało? Jaki % studentów stanowiły tam kobiety – biorąc pod uwagę, że to one musiały szukać uniwersytetów gotowych je przyjąć – zaś panowie mogli uczyć się w swoich krajach? (1892)
I jak układały się ich dalsze losy? (1894)
Na zdjęciu: Nadieżda Prokofijewna Susłowa (1843-1918) – pierwsza w historii Rosji absolwentka studiów medycznych i praktykująca lekarka. Była również pierwszą kobietą, która studiowała na uniwersytecie w Zürichu.

Z okazji Dnia Kobiet: kobieta i wykształcenie.
W numerze 32/1882 “Tydzień” informował o powrocie do Piotrkowa panny, która trzy lata wcześniej wyjechała kształcić się w Anglii. Niestety nie podano nawet pierwszej litery jej nazwiska, a w numerach z 1879 roku nie znalazłam wzmianki o niczyim wyjeździe.
Tak więc pozostaje tajemnicą, kim była ta żądna wiedzy piotrkowianka – chyba, że ktoś z czytających ma pomysł, jak/gdzie jej szukać?

Wśród trudnych wspomnień z powstania pojawiają się i lżejsze akcenty:
“W oddziale tym [niedaleko miejscowości Końskie, ok. 58 km od Piotrkowa] ujrzeliśmy piętnaście panien, które uciekły z pensyi w Piotrkowie i chciały się tak wsławić w powstaniu, jak panna Pustowojtów […]”
Piętnaście uczennic starszych klas pensji panien Krzywickich pojawiło się w lesie w męskich ubraniach. Nie brakło jednak kobiecej ręki, bo całość dobrana była fasonem i kolorem do urody każdej z nich.
„Były elgancko poubierane w czaramaki i szarawary takiego koloru, w jakim której było do twarzy. Czapki rogatywki też nosiły stosownie do koloru włosów, blondynki niebieskie lub czarne aksamitne z takimi barankami, brunetki żółte lub czerwone […] Pod czamarkami nosiły jedwabne garybaldowskie koszulki różnego koloru. Przepasane były na koszulkach lakierowanemi paskami, z dużemi srebrnymi klamrami, za któremi miały pozatykane pistolety lub rewolwery”.
Czytaj dalej „Panny w powstaniu”Na łamach guberni piotrkowskiej opowiadałam już o pensji dla panien prowadzonej przez siostry Krzywickie – najbardziej znanej szkole dla dziewcząt.
Po dwudziestu pięciu latach działalności szkoła Felicji i Emilii Krzywickich została zamknięta w czasie nocy apuchtinowskiej (1881), oficjalnie z przyczyn “formalnych”. W rzeczywistości szkoła była solą w oku władz już od dłuższego czasu. Ostateczny koniec spowodowało wyjście na jaw informacji o tajnej klasie dla najstarszych uczennic, gdzie nauczano historii i literatury polskiej.

Kupujemy gorset. Należy go dobrać do figury i do okazji (praca? Jazda na rowerze? Jazda konna? Bal?) i w żadnym razie nie sznurować zbyt ciasno.

Ku przestrodze: Cz. Barszczewski, „Wpływ gorsetów na ustrój kobiecy w świetle badań promieniami Roentgena” (1901).
Czytaj dalej „Kupujemy gorset”O tym, jak kurator Apuchtin (ten od „nocy apuchtinowskiej”) storpedował rosyjskie przedstawienia teatralne (grudzień 1895).

W 1903 roku „Tydzień” donosił o szczęśliwym dla pewnej służącej splocie okoliczności. Zatrudniona w łódzkim hotelu Barbara Wojciechowska okazała się spadkobierczynią sporego majątku po zmarłym bracie ciotecznym.

26 listopada 1894 roku car Mikołaj II poślubił księżniczkę Alicję von Hessen-Darmstadt.
Przechodząc na prawosławie, Alicja przyjęła imię Aleksandry Fiodorownej (“Teodorówna”), co było nawiązaniem do Fiodorowskiej Ikony Matki Bożej, czczonej przez Romanowów.
Alicja była córką wielkiego księcia Ludwiga von Hessen-Darmstadt i jego żony Alicji Koburg, księżniczki brytyjskiej, córki królowej Wiktorii. Kiedy miała sześć lat, straciła matkę; rok później przeprowadziła się na dwór brytyjski, pod opiekę babki.
Mówiła płynnie po angielsku, francusku i niemiecku, uczyła się gry na fortepianie (którą opanowała w wysokim stopniu), historii, geografii, literatury angielskiej i niemieckiej. Jedna z jej nauczycielek, Margaret Jackson, przekazała jej zainteresowanie polityką.
