Kwesty dobroczynne

Zbiórki na cele dobroczynne stanowiły nieodłączny element tradycji wielkanocnych w XIX wieku. Panie z wyższych sfer społecznych angażowały się w akcje charytatywne, czasem zbierając fundusze przy Grobach Pańskich, innym razem odwiedzając domy. „Tydzień” przyjrzał się bliżej jednej z takich zbiórek w roku 1894.

P.S. Słowo „Karota” ma dwojakie znaczenie – oznacza zarówno młodą marchew, jak i kwestę.

Czytaj dalej „Kwesty dobroczynne”

Dzieciobójstwo – sprawa Bednarskiej

Na łamach „Guberni piotrkowskiej” wspominałam już o ciężkiej sytuacji matek nieślubnych dzieci. Brak pomocy finansowej czy rzeczowej, brak możliwości pracy, brak dostępu do przytułków – efektem było (zarówno niezamierzone, jak i celowe) dzieciobójstwo.

Doniesienia o znalezionych zwłokach niemowląt i o „fabrykantkach aniołów” pojawiały się w prasie bardzo często. Budziły duże emocje – przynajmniej wśród czytelników i czytelniczek na co dzień nie dotkniętych takimi problemami. W wypowiedziach lekarzy zdecydowanie mniej jest wzburzenia, a więcej rezygnacji wobec realiów.

Czytaj dalej „Dzieciobójstwo – sprawa Bednarskiej”

Kwestia kobieca – we Francji

„Tydzień” donosi ze świata kobiecego – we Francji.

W maju 1897 roku “Tydzień” pisał o trendach w “kwestii kobiecej” za granicą – konkretnie we Francji. Z jednej strony, “duchowieństwo katolickie dotychczas obojętne na rozwój tak zwanego feminizmu” przyznało (ustami jednego z arcybiskupów) słuszność ruchowi, “który pobudza kobiety dążyć niezmordowanie do rozszerzenia horyzontów swego umysłu”.

Czytaj dalej „Kwestia kobieca – we Francji”

Maria i Władysław Ratuldowie w Persji

W 1894 roku urodzony w Piotrkowie, a wykształcony w Paryżu dr Władysław Ratuld został kierownikiem instytutu okulistycznego w Teheranie. Ratuld wyjechał do Persji wraz z żoną Marią (z d. Rakowską).

„Z całą polską nieopatrznością wybraliśmy się na tę wędrówkę do prawdziwie nowego dla nas świata, jak na kurację do wód […]. Wieziemy mnóstwo rzeczy niepotrzebnych, brak nam za to niezbędnych; nie mamy najsłabszego pojęcia o bliskich trudach i przykrościach; widzimy tylko malowniczą stronę podróży, nie troszcząc się za to praktyczną”.

Czytaj dalej „Maria i Władysław Ratuldowie w Persji”

Studentki na uniwersytecie genewskim

„Tydzień” donosi: trochę statystyki z uniwersytetu w Genewie.

Ile kobiet studiowało? Jaki % studentów stanowiły tam kobiety – biorąc pod uwagę, że to one musiały szukać uniwersytetów gotowych je przyjąć – zaś panowie mogli uczyć się w swoich krajach? (1892)

I jak układały się ich dalsze losy? (1894)

Na zdjęciu: Nadieżda Prokofijewna Susłowa (1843-1918) – pierwsza w historii Rosji absolwentka studiów medycznych i praktykująca lekarka. Była również pierwszą kobietą, która studiowała na uniwersytecie w Zürichu.

Czytaj dalej „Studentki na uniwersytecie genewskim”

Kobieta i wykształcenie

Z okazji Dnia Kobiet: kobieta i wykształcenie.

W numerze 32/1882 “Tydzień” informował o powrocie do Piotrkowa panny, która trzy lata wcześniej wyjechała kształcić się w Anglii. Niestety nie podano nawet pierwszej litery jej nazwiska, a w numerach z 1879 roku nie znalazłam wzmianki o niczyim wyjeździe.

Tak więc pozostaje tajemnicą, kim była ta żądna wiedzy piotrkowianka – chyba, że ktoś z czytających ma pomysł, jak/gdzie jej szukać?

Czytaj dalej „Kobieta i wykształcenie”

Panny w powstaniu

Wśród trudnych wspomnień z powstania pojawiają się i lżejsze akcenty:

“W oddziale tym [niedaleko miejscowości Końskie, ok. 58 km od Piotrkowa] ujrzeliśmy piętnaście panien, które uciekły z pensyi w Piotrkowie i chciały się tak wsławić w powstaniu, jak panna Pustowojtów […]”

Piętnaście uczennic starszych klas pensji panien Krzywickich pojawiło się w lesie w męskich ubraniach. Nie brakło jednak kobiecej ręki, bo całość dobrana była fasonem i kolorem do urody każdej z nich.

„Były elgancko poubierane w czaramaki i szarawary takiego koloru, w jakim której było do twarzy. Czapki rogatywki też nosiły stosownie do koloru włosów, blondynki niebieskie lub czarne aksamitne z takimi barankami, brunetki żółte lub czerwone […] Pod czamarkami nosiły jedwabne garybaldowskie koszulki różnego koloru. Przepasane były na koszulkach lakierowanemi paskami, z dużemi srebrnymi klamrami, za któremi miały pozatykane pistolety lub rewolwery”.

Czytaj dalej „Panny w powstaniu”

Pensja Emilii Dobrzańskiej

Na łamach guberni piotrkowskiej opowiadałam już o pensji dla panien prowadzonej przez siostry Krzywickie – najbardziej znanej szkole dla dziewcząt.

Po dwudziestu pięciu latach działalności szkoła Felicji i Emilii Krzywickich została zamknięta w czasie nocy apuchtinowskiej (1881), oficjalnie z przyczyn “formalnych”. W rzeczywistości szkoła była solą w oku władz już od dłuższego czasu. Ostateczny koniec spowodowało wyjście na jaw informacji o tajnej klasie dla najstarszych uczennic, gdzie nauczano historii i literatury polskiej.

Czytaj dalej „Pensja Emilii Dobrzańskiej”