Dziś „Tydzień” donosi o nadaktywnych chochlikach drukarskich w pewnym niemieckim dzienniku 🙂

Codzienność dawnych czasów
Dziś „Tydzień” donosi o nadaktywnych chochlikach drukarskich w pewnym niemieckim dzienniku 🙂
Praca szuka kobiety, kobieta szuka pracy.
Dziś druga część ogłoszeń – przykłady z lat 1882-1901 (również z “Tygodnia”).
W lutym 1906 roku “Tydzień” zmienił (wreszcie!) nazwę na “Tydzień piotrkowski”. Czemu nie nazywał się tak wcześniej?
7 lipca 1899 roku nieoczekiwanie zmarł w Piotrkowie Feliks Jędrzejewicz, prezes Towarzystwa Wzajemnego Kredytu i właściciel znanej piotrkowskiej księgarni.
Miał pięćdziesiąt jeden lat.
W 1894 roku urodzony w Piotrkowie, a wykształcony w Paryżu dr Władysław Ratuld został kierownikiem instytutu okulistycznego w Teheranie. Ratuld wyjechał do Persji wraz z żoną Marią (z d. Rakowską).
„Z całą polską nieopatrznością wybraliśmy się na tę wędrówkę do prawdziwie nowego dla nas świata, jak na kurację do wód […]. Wieziemy mnóstwo rzeczy niepotrzebnych, brak nam za to niezbędnych; nie mamy najsłabszego pojęcia o bliskich trudach i przykrościach; widzimy tylko malowniczą stronę podróży, nie troszcząc się za to praktyczną”.
Bez “Tygodnia” nie byłoby “Guberni piotrkowskiej”.
Dziś kilka słów o Mirosławie Dobrzańskim, redaktorze naczelnym.
Urodził się 27.02.1848 w Nowej Aleksandrii (Puławy), a zmarł 3.12.1914 w Piotrkowie.
Był poetą, dziennikarzem i zasłużonym działaczem społecznym – współorganizował Piotrkowską Straż Ogniową, Towarzystwo Dobroczynności, Towarzystwo Sportowe Cyklistów.
Jego grób można odwiedzić na starym cmentarzu w Piotrkowie.
W “Tygodniku Illustrowanym” z 28.03.1903 ukazał się artykuł o Dobrzańskim z okazji 25-lecia zarządzania “Tygodniem”:
Czytaj dalej „Mirosław Dobrzański”Do siego roku!
Udanego pod każdym względem 2023 roku! Niech przyniesie pokój i zdrowie: same dobre dni, szczęśliwe godziny i radosne chwile.
(Julius Leblanc Stewart, „Toast”)
Czytaj dalej „Do siego roku!”O tym, jak kurator Apuchtin (ten od „nocy apuchtinowskiej”) storpedował rosyjskie przedstawienia teatralne (grudzień 1895).
Wigilia na Syberii
(wg obrazu J. Malczewskiego)
Zasyczał w zimnej ciszy samowar
Ukrop nalewam w szklanki
Przy wigilijnym stole bez słowa
Świętują polscy zesłańcy
Na ścianach mroźny osad wilgoci
Obrus podszyty słomą
Płomieniem ciemnym świeca się kopci
Słowem – wszystko jak w domu!