W maju 1898 roku „Tydzień” zapowiedział szczególne wydarzenie: lokalny przedsiębiorca pan Gajewski potwierdził zakup dwóch automobili. Pierwszy samochód miał przyjechać do Piotrkowa 15 lipca, drugi zaś – jeśli pierwszy nie sprawi kłopotów – już miesiąc później. Przy okazji jednak pojawia się w artykule częsta – niestety – skarga na piotrkowski marazm: pan Gajewski zamierzał wykorzystać oba samochody na trasie Kalisz-Kutno. „I nie dziwić się”, pisał „Tydzień”. „Piotrków jest dotąd miastem mało ruchliwym i – przy ospałości, oraz braku zmysłu praktycznego, egoizmie i krótkowidztwie swych obywateli – nie prędko stanie się innym”.
W międzczasie plany się nieco zmieniły, o czym „Tydzień” donosił przez całe lato 1898 roku. Pierwszy samochód miał przybyć do miasta już dziesiątego lipca i po kilku dniach testów ruszyć na trasie (jednak) Piotrków – Kalisz. Drugi – przewidywany na wrzesień – miał połączyć Kutno i Kalisz. Pan Gajewski chętnie uruchomiłby obie trasy jednocześnie, ale nie było to możliwe: i francuskie, i niemieckie fabryki samochodów nie nadążały z realizacją zamówień. Gajewski czekał na pierwsze auto krótko – tylko kilka miesięcy – bo zamówił je dwa lata wcześniej.
Ostatecznie samochód przyjechał z kilkudniowym opóźnieniem. Pierwszy, próbny przejazd z Piotrkowa do Kalisza był dużym wydarzeniem, na które zaproszono „fachowców i miejscowych dziennikarzy”. W sumie auto mieściło dwanaście osób – był to model Benz-Break produkowany w latach 1898 – 1900.
O przebiegu wycieczki ze szczegółami pisał oczywiście „Tydzień”; sam redaktor naczelny należał do zaproszonych gości – a kancelaria gubernatora już niedługo przypomni te zdarzenia na blogu.
